[19890645]

Jestem rozgoryczona i zła.

Chciałabym móc stanąć obok i się nie przejmować, ale nie mogę, bo to wszystko tkwi we mnie jak zadra.

Przedmiotowe traktowanie żywych istot nie mieści się w moim pojęciu. I tak, moim zdaniem KAŻDY, chcący posiadać żywe zwierzę, powinien przejść odpowiednie badania.

Jedni nie nadają się na właścicieli psów, ale moga posiadać rybki, a inni powinni zadowolić się kotem i nie kupować konia...

Nie tak dawno przeprowadziłam ostrą wymianę argumentów z R. na temat koni i ich sprzedaży. R. uważa, że KAŻDY koń jest na sprzedaż, a wszystko zależy od ceny. Otóż nie każdy. MOJE nie są. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której miałabym sprzedać Siwkę - wybrałam ją sobie sama, z całym jej "dobrodziejstwem inwentarza", a jej narowy i przywary oraz ich systematyczne wyplenianie tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że to mój koń życia.

Rozumiem kupno konia z zamiarem "zrobienia go" i odsprzedania za cenę wyższą - to jest drowe i normalne. Ale nie rozumiem sprzedaży TOWARZYSZA i PRZYJACIELA - takiego jak Szansa. Tym bardziej, że to klacz z "przeszłością" i jest tylko jedne miejsce, które przyjęłoby ją z otrwartymi ramionami - RZEŹNIA.

I ja miałabym sprzedać PRZYJACIELA do rzeźni?

Są takie dni, które unoszą mnie pod niebo, są też takie, na których mam ochotę wyć podczas jazdy... Ale to jest moje życie, mój przyjaciel, mój wybór...

Dzieci też zaczniemy sprzedawać w momencie, w którym nie spełnią naszych oczekiwań?

Dzięki Ci, LOSIE, żeś mnie uczynił odpowiedzialną za to co oswoiłam....

sarna96

sarna96 2012-03-09

zdj piękne ;))
zgadzam się z notką.

A końcówka to z "Małego Księcia" ;P

adamusk

adamusk 2012-03-09

nie wyobrażam sobie sprzedania Katriny to koń z którym mam taką emocjonalną więź jak mógł bym sprzedać konia którego kocham który ma radość z tego że może mnie po ręce polizać i najchętniej to by mi na kolana wlazła aby ja przytulać przeżyłem już raz stratę konia którego musiałem sprzedać bo jak się rozwiodłem to nie miałem gdzie jej trzymać i w tedy pierwszy raz widziałem jak koń płacze a ja razem z nim i powiedziałem że nigdy więcej :(

dodaj komentarz

kolejne >