[18563460]

Pięć lat temu, o tej mniej więcej porze, Szansa dostała... no szansę właśnie. Zmieniła stajnię, właściciela i tak sobie myślę, że przemiana wewnętrzna nas obu rozpoczęła się właśnie wtedy.

Czy Siwa stała się lepsza? Nie. Ona od początku była po końsku idealna - niezależna, mądra, szybka i zwrotna.

Czy ja stałam się lepsza? Bankowo. Dojrzałam, zrozumiałam w pełnym wymiarze, co oznacza być odpowiedzialnym za drugą istotę. Jak to jest, kiedy wspólne lęki wydają się początkowo zasłaniać wszystko, a w miarę czasu rozpływają się i maleją, poznałam gorzki smak nocnego wstawania środkiem nocy i gnania taksówką do stajni po to, żeby oprowadzić kolkującego konia. Poznałam słodko-kwaśny smak szczęścia przez łzy, kiedy zażegnaliśmy widmo operacji i szczęście uskrzydlające tak, że czułam się jak napełniony helem balonik, kiedy wbrew radom niemal wszystkich wystartowałyśmy w tegorocznych zawodach, pośród kpin i niedowierzania, a potem przejechałyśmy najpiękniej na świecie - niesione naszym wzajemnym zaufaniem.

Przez te pięć lat słyszałam nie raz "nie dasz rady, ten koń Cię wykończy", które zawsze zmieniało się w pełne zdziwienia przy ponownym spotkaniu "to na prawdę TA Siwa??"

A ona jest ta sama. Od pięciu lat niezmiennie dumna, niezłomna i oddana tak, jak potrafi się oddać tylko koń, którego ktoś kiedyś zdeptał, zeszmacił i próbował złamać.

A ja przez ten czas kocham ją tą samą nieustającą miłością, która nigdy się nie zmieni. I za lat 20, 30, 50 kiedy jej już nie będzie, ja wciąż, patrząc na inne konie, będę powtarzać, że Szansa zrobiłaby coś tak, albo siak.

Jak zawsze w tym dniu, podziękowania...

Dziękuję niezmiennie od pięciu lat Pani Ani, która tego dnia zmieniła na zawsze życie dwóch istot - darując Szansie życie, a mnie Szansę.

Dziękuję Ani, która służyła i służy mi radą, od kiedy się poznałyśmy.

Dziękuję Kasi, za pokazanie mi na czym polega naturalna praca z koniem, dzięki czemu mogłyśmy osiągnąć z Siwą wyższy etap porozumienia.

Dziękuję Beacie (Betin78), która jest chyba jedyną osobą w Polsce, która wciąż w nas wierzy i wciąż nam udowadnia, że możemy więcej, bo chcieć to móc.

Dziękuję Romkowi (passau), który trenował nas do zawodów i od początku widział w Szansie konia z ogromnym potencjałem.

I wszystkim tym, którzy przez lata dokładali swoje cegiełki.

I mojej Siwusi dziękuję. Za to, że jest najwspanialszym koniem na świecie, że jest koniem moich marzen,który przeszedł wszystkie moje wyobrażenia i wciąż mnie zadziwia.

Kochana Siwsiu - dzięki za te pięć lat. Daj mi jeszcze co najmniej 15!

xlussi

xlussi 2011-11-28

mogłabyś mnie nie rozczulać wiesz, to takie niefajne czytać kogoś notkę i się rozpłakać :P

amait

amait 2011-11-28

oj tam, bez przesadyzmu...

betin78

betin78 2011-11-28

:))))

ekuss

ekuss 2011-11-28

przepiękne ! Aż się łezka w oku zakręciła ze wzruszenia :)

xlussi

xlussi 2011-11-28

no nie oj tam oj tam tylko taak :P

niczka2

niczka2 2011-11-28

ty i Siws to jedno : )

mortis

mortis 2011-11-28

życzę wam jeszcze wielu, wielu wspaniałych lat razem w zdrowiu i szczęściu!! :)

fuma23

fuma23 2011-11-28

:*

babjaga

babjaga 2011-11-28

:)))))

passau

passau 2011-11-28

Przede wszystkim powinnas podziekowac SOBIE SAMEJ

mortis

mortis 2011-11-30

gdzie tam wywiedzeni, to nasze piękne łąki :) . I ciesze się, że jeszcze są!! mamy gdzie pobiegać w spokoju ;)

dodaj komentarz

kolejne >