No i dojechała gwiazda z Irlandii w dniu dzisiejszym, bladym świtem :)
Irusy raczej się nie spodziewali zastać stajni, jaką zastali (aż się rymło) - bo przypuszczam, że tam, skąd przyjechała, siodlarnia jest większa niż Sonaba ogółem :) Aczkolwiek oba chłopaki bardzo sympatyczne i nic po sobie nie dali poznać, a nawet wyrażali żywe zainteresowanie warunkami chowu koni w Polandii :)
Kali zaznajamiała się dziś z terenem stajni najbliższym i, z braku lepszego konia, z Siwą. Siws jest najlepsza do przełamywania pierwszych lodów, bo w przeciwieństwie do reszty, generalnie każdego nowego "olewa". Tak jak i dzisiaj - bardziej zajęta była tym, że ją odseparowałam od jej karego amanta niż Kalifornią w ogóle. Chociaż przez pierwsze pięć minut obie ogierzyły, ale potem już cały dzień był spokój.
Teraz już odpoczywa w stajni razem z resztą, a jutro pewnie dorzucimy ją do stada.
Po weekendzie ją strugniemy, a potem - jazda :)
Już się nie mogę doczekać!!
mortis 2011-11-18
piękna, zazdroszczę :)
xlussi 2011-11-18
fajnaa :D
może się w końcu Siw kimś zainteresuje, jakąś koleżanką ;d
passau 2011-11-18
Przyjechal kon ogolony, chudy, z nozkami jak zapalki no coz nie ma to jak byc prawie folblutem hihi a nie slazakiem
amait 2011-11-18
kuźwa, bo na tej pierońskiej wyspie, to tela trawy, że ledwo łowce wyżyją, to koń chudy! Nie karmiłeś, panie, nie karmiłeś!!!
ekuss 2011-11-18
śliczna :) co to za rasa?
passau 2011-11-18
Tak wyglada kon sportowy a nie kon spasiony ;-)) poza tym i tak ma wielki beben jakby zrebna byla hahah