Byliśmy wczoraj na Sonabowej Wigilii.
Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że jestem po prostu zachwycona. ZA-CHWY-CO-NA.
Ania jest najfajnieszym zootechnikiem jakiego znam - ale to już chyba tradycja, że jeśli Prezes ma na imię Ania, to MUSI by fajna :)
Iwona jest przesłodką, trzeźwomyślącą i ciepłą kobietą, a Marek twardo stojącym na ziemi fantastycznym gościem.
Do tego dochodzi Iza - policja z Sosnowca :P ze swoim chłopakiem Szymonem, który jest kompletnie zakręconym wariatem, Ola - właścicielka źreboka i Ela - sympatyczna dziewuszka :)
No Jadzi to chyba nie muszę nikomu przedstawiać. :)
Było cudnie, zabawnie i przemegasympatycznie.
Już zaplanowaliśmy pierwsze wspólne tereny, już zaczynamy planowa kolejną Wielką Panewnicką, już się nie mogę doczeka kiedy tam staniemy :)
Z resztą, nie tylko ja, bo ten mój cichy i nie wypowiadający się ogólnie Mariusz też nie posiada się z radości. To jest taka strasznie fajna rodzinna ekipa, którą można uzyskać tylko w malutkich stajenkach. Super!
Jeszcze dziesięć dni i już.
hiroko 2010-12-21
To świetnie że już wam sie układa oby tak dalej !!! ps.racja fajną ekipę można uzyskać tylko w małych stajenkach :)
konica 2010-12-21
śliczny Siwuś :)
to super!!!! ;)
fuma23 2010-12-21
ślicznotka z tej Twojej kobyłki :) to bardzo się cieszę, że tam taka ekipa jest, fajni ludzie sprawiają że w stajni jest odpowiedni klimat i wszyscy się dobrze czują :D nam jak się uda to wpadniemy do Was w odwiedziny przed sylwkiem ale to będę jeszcze pisać, buziole
mortis 2010-12-22
super!!
Miło czytać takie dobre wieści :)