Wczoraj rano przybiegł do nas ten piesek. Cały dzień koczował koło płotu. Zachowywał się jakby był naszym psem :D Przymilał się, przybiegał gdy wołałam Riko, cudownie siada na komendę i podaje łapkę. Gdy mąż wrócił o 22-giej z pracy psisko nadal czekało koło płotu. Zaprosiliśmy więc wędrowca do siebie, nakarmiłam go i zostawiłam na podwórku żeby już nigdzie nie uciekł, choć nie wiem, czy miał zamiar gdziekolwiek dalej wędrować. Uparł się żeby zostać u nas :D
W nocy przejrzałam internet i na stronie naszego OTOZu znalazłam takiego pieska
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=438558996220549&set=pb.175231209219997.-2207520000.1375128067.&type=3&src=https%3A%2F%2Ffbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net%2Fhphotos-ak-ash3%2F886771_438558996220549_1877686985_o.jpg&smallsrc=https%3A%2F%2Ffbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net%2Fhphotos-ak-ash4%2F299753_438558996220549_1877686985_n.jpg&size=1573%2C1065
to jest na bank nasz gość.Nazywa się Rocky i dlatego tak fajnie reagował gdy wołałam Riko :)
Zadzwoniłam do OTOZu, teraz czekamy na kontakt z właścicielką.
piwolub 2013-07-30
Dwa tygodnie temu moja koleżanka, mieszkająca pod Warszawą miała takie oto zdarzenie.....
Robiła w kuchni obiad, gdy nagle kątem oka zauważyła, że coś jasnego mignęło jej w ogrodzie. Wyszła na taras i zobaczyła pięknego biszkoptowego labradora, który sobie grzecznie leżał pod stołem. Dał się pogłaskać, zamachał ogonem kilka razy, po czym usnął ! Iwona, zdziwiona mocno, nie mogła nic z tego zrozumieć. Po około 2h pies się obudził, przeciągnął i czekał przed wyjściem na taras. Iwona przygotowała miskę z jedzonkiem i wodą. Pies tylko się napił, jedzenia nie tknął, dał się ponownie pogłaskać i odszedł w stronę dziury w płocie, którą wtargnął na posesję. Sytuacja powtarzała się jeszcze 4 razy. Wszystko tak samo. Jedzenie nie tknięte, tylko woda wypita. Iwona zauważyła piątego dnia, że gość ma obrożę. Nie wiedząc czyj to pies, wzięła kartkę i napisała " Szanowni Państwo, państwa pies przychodzi do mnie od 5-ciu dni it...
piwolub 2013-07-30
...państwa pies przychodzi do mnie od 5-ciu dni itd" Stworek z tą wiadomością poszedł do siebie. Następnego dnia psinka znowu zawitała, ale tym razem za obrożą był list ! Napisane tam było.." Bardzo Panią przepraszamy za kłopot, ale mamy czwórkę małych dzieci w domu i Hasan przychodzi do Państwa, aby się wyspać"
Spadłem ze stołka z wrażenia jak mi to przez telefon opowiedziała !!! Oczywiście odbyło się spotkanie i dziś obie strony pozyskały nową znajomość. Podobno bardzo fajni ludzie.