Justyna i Michał, Grupa poetycko-muzyczna HOPS

Justyna i Michał, Grupa poetycko-muzyczna HOPS

Niezmierne zaskoczenie

(Próba rozpracowania, przez podmiot liryczny, kobiecych reakcji w czasie czytania romansów). Opowiadanie jest zmyślone, fantastyczne, bo autor sam nie czyta książek, ani nigdy nie patrzył się na żadną kobietę z książką. Pisał z pamięci...)

Ona dzisiaj była zakłopotana. Można byłoby użyć, jej ulubionego słowa ZASKOCZONA, żeby odzwierciedlić stan jej samopoczucia.

Patrzył na nią z daleka. Siedziała w małym fotelu obok okna, którego światło rozjaśniało jej twarz. Mógł przez to bardziej dokładnie zaobserwować wszystkie reakcje. Miała oczy szeroko otwarte z wrażenia, chwilami lekko uśmiechała się sama do siebie. Później w jednym momencie smutniała i jej oczy robiły się błyszczące, jakby napływały do nich łzy. Można było zaobserwować, przez krótki okres czasu, wiele różnych emocjonalnych stanów, jak zainteresowanie, zaciekawienie czy radość i smutek. Nie rozumiał jednak czym mogło być wywołane rozczarowanie lub zawiedzenie, kiedy mocno marszczyła brwi, a jej usta wykrzywiał jakby grymas złości i niezrozumienia.

W rękach trzymała małą książkę. Zazwyczaj bardzo często to robi, bo lubi. Uwielbia odbierać emocje poprzez słowa pisane. Ona uważa nawet, że dzień bez kilku kartek tekstu, to dzień stracony...

Kiedy wczytuje się w kolejne rozdziały książki, widzi ze szczegółową dokładnością wszystkie obrazy, opisane przez autora- postacie ludzi i widoki. Wyobraża sobie nawet uczucia, jakie przeżywają bohaterowie. Przez chwilę utożsamia się z nimi, myśląc że cała ta historia dzieje się na prawdę. Zauważa w końcu, swoje podobieństwo do jednej z głównych postaci, czytanej przez niej opowieści.

Dzisiejsze zaskoczenie mogło być spowodowane tym, że ona, w jednym momencie, zbyt mocno wyobraziła sobie swoją osobę. Myślała że autor, pisząc o niej, może zna ją osobiście. Czuła się jakoś dziwnie, trochę radośnie, a jednocześnie smutno. Uświadomiła sobie że jej osoba została tematem pisarza, muzą poety. Stąd prawdopodobnie, ta dziwna mina, której znaczenia nie mógł odgadnąć. Była to nowa, nie znana przez niego, emocja- NIEZMIERNE ZASKOCZENIE.

tekst: mój, czyli Andrzej Lekacz

(komentarze wyłączone)