W minioną niedzielę chodziłam (w upale) za nim po lesie, bezskutecznie. Dzisiaj biegałam między donicami za fruczakiem gołąbkiem( bezskutecznie, żadne zdjęcie nie wyszło) a ten spokojnie wylądował, długo spijał minerały (podwórko w tym miejscu było zimą solone) i pozwolił na bardzo długą sesję :-)
dodane na fotoforum: