Noc upłynęła na czuwaniu . Kejka budziła się co kilkanaście minut . Nad rankiem wyniosłem ją na dwór , raczej stoi w miejscu niż chodzi . Lewa tylna łapę nieśmiało przestawia do przodu , a prawa bezwładnie ciągnie się za całym ciałem . Gdy pomogę jej z prawą nogą to faktycznie stanie na nią i dociągnie lewą . po wykonaniu trzech kroków upada na prawą stronę .
Jedyna poprawa to w jej zachowaniu . Nie warczy na nas i nie próbuje gryźć . Oczy są normalne i proszą o pomoc.
Czyli postępy w leczeniu po 27 godzinach od ukąszenia są marne . Jednak może to i tak jest sporo . Nikt wcześniej nie miał takiego przypadku i nie mamy go do czego porównać . Może zbyt wiele oczekujemy , a wszystko wymaga czasu .
agacior 2015-06-28
W wielu przypadkach czas i cierpliwość to lekarstwo.
Przesyłam pozytywną energię...pozbiera się...dajcie jej trochę czasu...
trzymajcie się
atiseti 2015-06-28
Kejka jest bardzo dzielna ......
na pewno już przeszukaliście cały net na temat ukąszeń psa przez żmije ..... nie wiem czy to znależliście ???
może warto się skontaktować z Ośrodkiem Informacji Toksykologicznej przy Colegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego pod numerem ratunkowym: 012 411 99 99
Bardzo mocno trzymamy za Kejkę kciuki !!!!!!
razdwa3 2015-06-28
Adam, nie jest marnie. Jad żmii jest przeznaczony na większe stworzenia niż nasze psy, więc ta dawka jest ogromna. Cierpliwości, Kejka ma już przytomne oczy, procesy fizjologiczne, jak opisujesz, w normie, problemy z chodzeniem jeszcze potrwają, opuchlizna może utrzymywac się nawet do paru tygodni, ale bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrożenia życia już nie ma.
Będzie dobrze..
http://www.vetpol.org.pl/www_old/ZW2006/2006_07_ukaszenia_zmij_u_psow.pdf
teresa71 2015-06-28
Trzymajcie się nie wiem co więcej można dodać tak mi żal że Kejka cierpi ale idzie ku lepszemu i należy mieć nadzieję
deresz 2015-06-28
Kiedys dawno temu nasza poprzednia seterka uzadlila osa, i objawy byly bardzo podobne. Byla w ogrodzie, wachala krokusy i nagle wbiegla do domu, zwymiotoqala sie i bezwladnie upadla, nie wiedzielismy co sie stalo, ale zauwazylismy w faflu zadlo. Poniewaz nie mielismy srodkow odczulajacych w domu ruszylismy natychmiast do weta, podal dexaven i cos jeszcze po kilku minutach otrzepala sie i wstala, to bylo bardzo nieprzyjemne zdarzenie, wiela lat bez dexavenu nie wychodzilam na spacer. Trzymajcie sie bedzie dobrze. A to byla zmija czy cos innego silnie uczulajacego?
toffio 2015-06-28
po ukąszeniu żmiji opuchlizna jest zimna i po tym się poznaje co np. psa ugryzło. Tak mi tłumaczył vet.
Kejciu trzymaj się maleńka.
harpia4 2015-07-11
Kajka dasz radę.Jamniki tez ta zmjowata franca dopadła :( Glowę miala jak bulterrier ,po 2 tygodniach było ok!