pantoja 2011-11-01
Każdy Go pamięta. Krótkie życie i tragiczna śmierć przy wspinaczce na Lhotse i tam pozostał na zawsze. Podziwiam takich ludzi ale nie rozumiem. Czytałam, że kto raz zacznie już nie przestaje. Powietrze na takich wysokościach działa podobnie do narkotyku, powodując zmiany w mózgu. Reakcja wspinających też na to wskazuje. Często czują, że nie wrócą ale idą, jak narkoman po kolejną dawkę dziwnych przeżyć i emocji...
(komentarze wyłączone)